czwartek, 31 grudnia 2015

Zapał trochę słomiany :)

W styczniu 2015 wpisałam listę postanowień co chcę zrealizować w nowym roku, pozwolę sobie na odrobinę samokrytyki :)

Pielęgnacja psiej psychiki:
- bardzo bym chciała Korę lepiej socjalizować z miastem i jeździć tam przynajmniej raz w tygodniu, ale jak będzie jasno, bo ciemność i miasto to za dużo dla Korkowego móżdżku
- to definitywnie nie wypaliło :P
- wprowadzenie do stałej diety ziołowego leku uspokajającego, który odrobinę Koreczka uspokoi i pomoże mu poradzić sobie z sytuacją, w którą chcę ją wrzucić - stwierdziłam, że jest to konieczne jedynie w okresie jesienno-zimowym, także dostaje Relaxer :)

Nauka:
- ja chcę dalej zgłębiać moją wiedzę nie tyle szkoleniową, co behawioralną - zaplecze książkowe dostałam od PetSmile i od nich również dostaję rady na bieżąco, kiedy z piesełem mym coś się dzieje - czytałam, zapoznawałam się, uczyłam się, pytałam, szukałam... daleko mi do znawcy, ale wiedzę poszerzałam i traktowałam również z krytycyzmem, jak mantrę powtarzam "metodę do psa, a nie psa do metody"
- Kory chcę nauczyć obiegania przedmiotów - to nam względnie wyszło - trochę łopatologicznie jej jeszcze muszę pokazywać, ale już wie o co chodzi, ćwiczyłyśmy z obieganie z różnych stron :)
- chcę jej też nauczyć trzymania przedmiotów w pysku (męczymy temat od roku! - jestem zdesperowana :P) - niestety nic w tym względzie się nie zmieniło, Kora zatrzymała się na etapie "złap i wypluj zanim kliknie" :P
- kolejnym pomysłem jest też przynoszenie/podawanie wskazanych przedmiotów - piszę świadomie "wskazanych", bo Kora słabo reaguje na jakiekolwiek komendy słowne - niewiele w tym temacie ćwiczyłam, ale jest leciutki postęp :)
- wprowadzenie komend z odległości - odległość troszeczkę się zwiększyła, bardzo nieznacznie, ale jest lekki postęp :P
- częściej zabawy tropieniowe! - to się udało aż nadto dobrze, dzięki powstającej Śląskiej Grupie Tropiącej :)
- może jakieś elementy OBI, choć to tylko opcjonalnie, bo jestem mało cierpliwa, a Kora mało precyzyjna :P - tak jak pisałam - nic ważnego, nic koniecznego, ale jest lekki postęp :)

Sikorka za morze, czyli podróże :)
- DCDC Wrocław - done!
- DCDC Poznań - done!
- DCDC Sopot - co prawda nie było to DCDC, ale byłam :)
- jakiś psiarski wyjazd do Wrocławia :) - niestety, osobny psiarski wyjazd nie wypalił - shame on me!
- zaproszenie kilku psiarzy do mnie na weekend ^_^ - pomysł był, ale realizacja nie wyszła, bo ciężko o wspólny dogodny termin ;)
- znalezienie jakiegoś zadupia na Sylwester żeby tam spędzić czas z Korą i może nie tylko z nią :) pomysł jest, zobaczymy jak z realizacją :) - niestetysz brak auta mi to uniemożliwił, ale za rok już będę miała swoje prywatne i osobiste :)

Nigdy nie byłam dobra w wytrwaniu w postanowieniach, trochę z lenistwa, trochę z daleko posuniętej sklerozy :P musiałabym mieć na ścianie wypisane te moje plany - to by sporo ułatwiło :P. Nie czuję się zawiedziona, że tego a tego nie udało mi się zrealizować, nowy rok otwiera przede mną nowe możliwości, przede wszystkim dzięki planowanemu samochodowi, wtedy mogę zacząć snuć jakieś plany :)

a w kolejnej notce... podsumowanie roku :)

wtorek, 3 listopada 2015

Kora testuje: Skinneeez vs. Comfy ASHTY

          Kora pod względem zabawek jest francuskim pieskiem. Muszą być mięciutkie, nie za duże - muszą wygodnie leżeć w niewielkim psim pysiu, musi się dać nimi szarpać, samodzielnie podrzucać + idealnie gdy mają piszczałkę, która odrobinę pobudza psie instynkty mordercze :). Sprawę ułatwiał fakt, że Kora nie niszczy zabawek - nie mymła, nie patroszy, nie rozgryza, ba! nawet rzadko zdarza się żeby nagryziona piszczałka wydała z siebie choćby westchnienie. 
          Pierwsza zabawka, która przyszła mi do głowy to, wtedy to była jeszcze nowość, Skinneeez - zakupiłam szopa, bo ten najbardziej mnie urzekł, na wystawie psów rasowych w Opolu w kwietniu 2013 i choć zabawka żyje i ma się zaskakująco dobrze to jednak w tym roku Kora na dzień psa - lipiec 2015 - dostała w prezencie Comfy ASHTY - sznurek sprawiał wrażenie dosyć solidnego i miałam nadzieję, że szarpanie będzie można zintensyfikować. Jak wypadnie porównanie zabawek? Miażdżąco... dla jednej z nich.


poniedziałek, 27 lipca 2015

Kora testuje: Torby transportowe: Trixie Vario vs. Pet Home Easy Go

          Na Kory fanpejdżu często pojawiają się jej zdjęcia w klatce/klatkach kennelowych i sporo osób pytało jak się owe kennele sprawują. Postanowiłam napisać recenzję.
          Najpierw odpowiem na pytanie, które się nasuwa :) po jakiego grzyba mi są dwa kennele? Pierwszy, który kupiłam (Trixie Vario) udało mi się, że tak określę, złapać po bardzo okazyjnej cenie - jest to jednak kennel na dwa psiaki - ma 91 cm długości, kiedy wstawi się ściankę działową powstaje z niego kennel na dwa mniejsze psy. Niestety na podróże pociągiem jest za duży i trochę za ciężki. Tym sposobem dołączył kennel Easy Go - mniejszy i lżejszy, ale wcale nie doskonały ;). Dowiecie się dlaczego.

Wygląd zewnętrzny

Kolorystycznie nie mamy specjalnie wyboru. Trixie Vario występuje w kolorze czarno-szarym.


Pet Home Easy Go w kolorze brązowo-beżowym. Alternatyw nie ma.


środa, 8 lipca 2015

CSP - Czytaj Swojego Psa, czyli o "Sygnałach Uspokajających" - Groźny pies, czy głupi rodzic?

Koleżanka udostępniła na Facebooku ten filmik:


Większość osób jest już na tyle uświadomiona, że stwierdziła, że na tym nagraniu jedynym nieodpowiedzialnym, czy głupim jest rodzic (bo prawdopodobnie to matka nagrywa ten filmik). Nie dla wszystkich sprawa jest jednak oczywista i sądzę, że gro osób było zdruzgotanych filmem, ale woleli się nie ustosunkowywać żeby nie rozpętać wojny - doskonale to rozumiem, bo internetowy świat psiarzy zrobił się ostatnimi czasy dosyć... wyszczekany. Dlatego stwierdziłam, że podejmę się szczegółowej analizy tego filmu i krok po kroku pokażę, że pies wyraźnie sugerował, że nie czuje się w tej sytuacji dobrze, "atak", którego dokonał był ostatecznością - można powiedzieć, że nie miał innego wyjścia. Opierać się będę na filmie w zwolnionym tempie i na screenach:

czwartek, 4 czerwca 2015

PetSmile - sklep inny niż wszystkie.

Notka powstała na skutek dojrzenia na jednym z fanpejdżów na Facebooku jaki sklep zoologiczny został przedstawiony jako "piękny", "wzorcowy" i ochy achy, a tam produkty świetnie rozreklamowane, ale mizernej jakości, pięć zabawek na krzyż i wiatr hulał po lokalu. Myślałam o "naszym" PetSmile i myślę, że warto powiedzieć o nas kilka słów... Żadna z osób tam pracujących, poza Agnieszką, której coś na ten temat napomknęłam i która była świadkiem robienia zdjęć w sklepie, nie wie, że (na)piszę taką notkę. Robię to dlatego, że doceniam ogrom pracy, który dziewczyny wkładają w funkcjonowanie tego sklepu, w jego rozwój, w zaangażowanie w charytatywną działalność :) z góry przepraszam za długość notki, choć dominują zdjęcia, ale tego, co dziewczyny robią nie da się ująć w kilku słowach :) enjoy :)


          Zanim zaczęłam pracować w PetSmile [strona - fanpage] czułam, że to wyjątkowy sklep tworzony przez wyjątkowych ludzi. Powstał on trochę spontanicznie, ale bardzo się cieszę, że to nastąpiło :) Patrycja i Kasia otworzyły swój pierwszy sklep stacjonarny w Gliwicach. Niby zwykły sklep zoologiczny, a jednak inny niż wszystkie, które spotkałam dotychczas.

niedziela, 10 maja 2015

Uwaga! Kleszcze! - jak sobie radzić?



Chyba żaden psiarz nie podchodzi do tematu obojętnie. Co chwila trafia się na posty dotyczące kleszczy: ktoś szuka obroży, ktoś kropelek, ktoś mówi, że nic nie pomaga, ktoś, że jego pies nigdy nie złapał kleszcza, choć nie był zabezpieczany, komuś innemu pies zachorował na babeszjozę, albo sam właściciel zachorował na boreliozę. Tak czy owak te małe pajęczaki wzbudzają respekt, budzą strach i obawy... Słusznie.

Kilka słów o kleszczach ogólnie

Kleszcze to pajęczaki, podgromada roztoczy. Gatunków tego ustrojstwa jest ponad 800, także cieszmy się, że w Polsce trafić można najprawdopodobniej tylko 3! Z czego jeden z nich jest niestety importem z "ciepłych krajów". Każdy jest na swój sposób inny, ale łączy je przenoszenie różnorakich paskudztw, które mogą prowadzić nawet do śmierci. Wśród chorób odkleszczowych wyróżnić można: boreliozę, babeszjozę, bartonellozę, anaplazmozę, ehrlichiozę, tularemię, kleszczowe zapalenie mózgu. Nie będę się tu rozwodzić nad każdą z nich, bo ich przebiegi mogą być tak różne, że mogłabym wprowadzić kogoś w błąd - kiedy widzicie, że z psem dzieje się coś niepokojącego - lepiej pójść o raz za dużo do weterynarza, niż o raz za mało.

niedziela, 29 marca 2015

Marcowa PsiaPaka, czyli spóźniony prezent urodzinowy.

Osoby, które obserwują nasz Facebookowy fanpejdż doskonale wiedzą, że Kora urodziny miała 06 marca i że m.in. zamówiłam jej z tej okazji Psią Pakę.
Prawdę mówiąc długo wahałam się między Animiboxem i Psią Paką, ale ta niepewność, co do mnie dotrze trochę mnie przyprawiała o ból głowy :D. Kiedy jednak kompletnie nie miałam pomysłu co sprezentować Korze stwierdziłam, że... niech się martwi jedno z nich :D okazało się, że Animibox zaprzestał działalności, więc odpadł mi też problem pt. "które wybrać" ;). Paka Zwierzaka była wtedy jeszcze bardzo świeża i nie wzbudzała zaufania, co nie znaczy, że nigdy od nich paki nie weźmiemy ;) tylko trzeba czasu i okazji :)

niedziela, 15 marca 2015

Kora testuje: Fur Fetcher firmy Hartz

Na Fur Fetchera trafiłam zupełnie przypadkowo czekając w kolejce do weterynarza w Gliwicach (Mowa o Państwu Ziemińskich mających przychodnię na ul. Fredry). Są tam właśnie produkty firmy Hartz, które mnie zaintrygowały, bo stanowiły dla mnie coś nowego. Szczególnie właśnie owy niepozorny Fur Fetcher. Przystępuję więc do recenzji :)

Co obiecuje firma Hartz?

Szczotka do wyczesywania psów/kotów Hartz Groomer’s Best została specjalnie opracowana do usuwania luźnych włosów i podszerstka bez uszkadzania lub przecinania sierści. Rewolucyjna szczotka Hartz Fur Fetcher usuwa aż 3 razy więcej sierści niż zwykłe szczotkowanie bez użycia ostrych, niemiłych dla psa/kota metalowych ostrzy. To innowacyjne rozwiązanie polega na zastosowaniu unikalnych mikrogrzebieni które zapewniają usunięcie zarówno podszerstka jak i wierzchniej warstwy sierści w bardzo delikatny dla skóry sposób. Szczotka zapewnia bezpieczne i spokojne szczotkowanie kota, po którym zwierzę ma lśniącą i zdrową sierść, bez śladu włosów w całym domu.

A co na to życie? ;)

wtorek, 10 marca 2015

Pies inny niż wszystkie - Hachiko, czyli brzydki amstaff collie.


          Ktoś zorientowany w psim świecie, ale nie siedzący w nim bardzo głęboko, albo nie zgłębiający się w temat pastuchów okazuje niemałe zdziwienie, kiedy mówię, że Hachiko to border. Faktycznie bardzo odbiega on od aktualnego "kanonu piękna" i na wystawach traktowany jest jak wynaturzenie... ale metryka nie kłamie - to border z krwi i kości - i co najważniejsze: z głowy.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Seventy faces of Kora :)

1. Kora często sika z podniesioną łapą - mało kobiece :)
2. Kora swoje jedzenie zawsze wylizuje z miski, ma duży problem żeby odgryźć część smakołyka, gdy drugą część mam w ręce - ma delikatny pysk :D
3. Kora jest mleko-holikiem :) i w ogóle kocha wszelkie produkty mleczne :)
4. Sierść na uszach Kory jest jak aksamit :)
5. Kora, jak ma wenę, gwałci kołdrę - lubi też gryźć stopy czy dłonie przez kołdrę - kiedy kołdry nie ma - zaprzestaje od razu :P
6. Kora uwielbia wszelkie rybne przysmaki :)
7. Kora gustuje w kupach: najbardziej aromatyczna jest ludzka, ale gustuje również w kociej, dziczyzny, czy końskiej - w psiej nie wytarzała się nigdy, ani jej nie zjadła - tak, doskonale odróżniam w czym się wytarzała... i wierzcie mi, że ludzka kupa jest najgorsza.
8. Kora kiedyś zjadła sporo ludzkiej kupy (była podsuszona i zdążyła z nią przede mną uciec), ale na szczęście ją po 15 min... zwymiotowała. Ania zrobiła zdjęcie Kory rzygającej kupą :x
9. Kora nie interesuje się frisbee.
10. Kora jest mniejsza niż się wydaje.

niedziela, 1 lutego 2015

Liebster Blog Award - nominacja od Pies Shaggy :D

Dziękuję za trzecią już nominację - kompletnie niespodziewaną zresztą :) Shaggy to ten uroczy pieseł -> klik! i dziękuję bardzo za nominację, którą z przyjemnością przyjmuję :))) nie nominuję oczywiście nikogo - zrobiłam to już przy pierwszym poście - brakłoby ludzi do tego :P

Zaczynamy! :)

sobota, 31 stycznia 2015

Fanpage obchodzi roczek... na co mi to?

          Dokładnie rok temu założyłam Korze fanpage. Było to krótko przed wielkim boomem na takie strony. Pomysł był bardzo spontaniczny i fanpage Gajki powstał dosłownie niecałą godzinę później :). Dlaczego to zrobiłam? Z różnych przyczyn. Lubię pisać. Pisanie o sobie kończyło się jednak tym, że ludzkie hieny wykorzystywały pozyskane informacje żeby mnie gnoić. Mało fajna sprawa ;). A że moje życie i tak ciągle kręci się wokół mojego kundla, to stwierdziłam - czemu nie?
          Wahałam się czy prowadzić go sama, czy dać go w łapki Korze. Oddałam go Korze :) nie każdemu się podoba ten styl, innym podoba - nigdy nie będą zadowoleni wszyscy :P. Padały pytania - oczywiście nie u mnie, bo dupę obsmarowuje się tylko za plecami :P - po co Korze fanpage? Przecież niczego sobą nie reprezentuje. Nie jest sportowcem, nie potrafi jakichś spektakularnych rzeczy, nie pomaga niepełnosprawnym, nie ratuje życia... I co?


          I to... Ten mało spektakularny kundel w rok zebrał 1 500 lajków. Po cichu miałam nadzieję, że będzie miała dużo obserwatorów, ale gdyby mi ktoś powiedział w momencie zakładania, że za rok będzie 1 500 polubień to bym tą osobę wyśmiała :P 4 lajki dziennie można rzec. Bez żebrania o polubienia, bez biegania z "udost za udost" - owszem, zapraszałam znajomych do polubienia, ale nie weryfikowałam czy polubili czy nie i nie miałam im tego za złe :P Kilka razy udostępniłam też inne strony. Były to strony, które udostępniłam z przekonania - bo mi się podobały, bo miały coś fajnego do przekazania, bo miały "to coś", względnie były to fanpejdże psów, które miałam okazję poznać - wtedy oznaczałam, co też jest jakimś rodzajem udostępnienia. Btw. chcę zrobić listę stron, które szczególnie cenię :).
          Chciałam w tym miejscu bardzo podziękować tak ogromnej ilości osób, które polubiły Koreczka, które miały okazję go poznać, względnie dzięki Korze miały okazję poznać mnie :D Dzięki Koreczkowi poznałam też wiele wspaniałych osób. Myślę, że bez upubliczniania tego uroczego, łaciatego oblicza nie byłoby to możliwe :). Szczególne podziękowania także dla osób, które aktywnie komentują zdjęcia, filmiki, statusy... to bardzo cieszy :)

Co dalej?

Fanpage będzie działał dalej, dalej poprowadzi go Koreczek i jeśli będzie tak miły to będzie udostępniał moje notki, których chcę pisać ciut więcej :) szczególnie notek dotyczących CS-P :)

sobota, 24 stycznia 2015

(Obszerna) Recenzja książki "Mój pies się nie boi" autorstwa Nicole Wilde

          Jeszcze zanim zaczęłam pisać dałam w nawiasie słowa (obszerna)... dlaczego? Bo wiem, że mam skłonność do wielomówstwa i się tego nie wstydzę :P Poza tym chciałam dokładnie przedstawić czego można się spodziewać w książce, którą (nie ukrywam) uważam za bardzo wartościową i mam nadzieję, że właścicieli małych trzęsidupków (Kora też takowym jest) zachęcę do tej lektury.


          Przedmiotem rozważania będzie ta oto zacna książka:





          Pożyczyłam ją dzięki uprzejmości Patrycji z ekipy PetSmile. Przyjaciele Twoich zwierząt (możecie ich znaleźć TU), aktualnie mam już swój egzemplarz :)

niedziela, 11 stycznia 2015

Liebster Blog Award - nominacja od Diana & Enzo :D

Lubię odpowiadać na pytania toteż chętnie przyjmuję kolejną nominację :) Nie będę nominować kolejnych osób, ani tworzyć kolejnych pytań - swą powinność spełniłam już we wcześniejszym poście :D Zaczynamy!


poniedziałek, 5 stycznia 2015

Liebster Blog Award - nominacja od Magdy od Miszy :D

          Tak w kościach czułam, że ten dzień nadejdzie :) Zostałam nominowana do Liebster Dog Award przez Magdę od Miszy :D. Dziękuję Ci niezmiernie i pozwól, że zacznę od dupy strony :).
          Nominuję po psich imionach: Hachiko, Gaja, Okruszek, Chilla, Luna, Blade i Brutus :). Teraz przechodzę do odpowiedzi, na końcu będą pytania :P



sobota, 3 stycznia 2015

Postanowienia Noworoczne?

          Rozpoczął się 2015 rok. Koreczkowi stuknie w tym roku 5 wiosen życia, stuknie nam trzy wspólne lata. I to są fakty, a wszelkie postanowienia są tylko teorią... No ale może jednak warto postawić sobie cele? Pomysł nie jest mój, przewinął się już przez kilka blogów :) m.in. u Marmurkowego Psa, Okruszka i Chilli :).
          Nie lubię nic sobie postanawiać, bo postanowienia wywołują u mnie presję, a presja powoduje, że się zamykam i nie realizuję :P błędne koło :) niemniej... stwierdziłam, że spróbuję :P

Pielęgnacja psiej psychiki:
- bardzo bym chciała Korę lepiej socjalizować z miastem i jeździć tam przynajmniej raz w tygodniu, ale jak będzie jasno, bo ciemność i miasto to za dużo dla Korkowego móżdżku
- wprowadzenie do stałej diety ziołowego leku uspokajającego, który odrobinę Koreczka uspokoi i pomoże mu poradzić sobie z sytuacją, w którą chcę ją wrzucić

Nauka:
- ja chcę dalej zgłębiać moją wiedzę nie tyle szkoleniową, co behawioralną - zaplecze książkowe dostałam od PetSmile i od nich również dostaję rady na bieżąco, kiedy z piesełem mym coś się dzieje
- Kory chcę nauczyć obiegania przedmiotów
- chcę jej też nauczyć trzymania przedmiotów w pysku (męczymy temat od roku! - jestem zdesperowana :P)
- kolejnym pomysłem jest też przynoszenie/podawanie wskazanych przedmiotów - piszę świadomie "wskazanych", bo Kora słabo reaguje na jakiekolwiek komendy słowne
- wprowadzenie komend z odległości
- częściej zabawy tropieniowe!
- może jakieś elementy OBI, choć to tylko opcjonalnie, bo jestem mało cierpliwa, a Kora mało precyzyjna :P

Sikorka za morze, czyli podróże :)
- DCDC Wrocław
- DCDC Poznań 
- DCDC Sopot - odpada, bo się nie odbędzie :(
- jakiś psiarski wyjazd do Wrocławia :)
- zaproszenie kilku psiarzy do mnie na weekend ^_^
- znalezienie jakiegoś zadupia na Sylwester żeby tam spędzić czas z Korą i może nie tylko z nią :) pomysł jest, zobaczymy jak z realizacją :)

Co Kora myśli na ten temat?



Chyba wie jakie jest moje nastawienie do postanowień :D