poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Klatka - dobro konieczne

          O funkcji psich kenneli popełniono wiele postów, ale nadal krąży opinia, że jak się psa kocha to się go w klatce nie zamyka. Obrazy z pseudohodowli tylko potęgują niechęć do klatek. Bo często właśnie w nich trzymane są chore, brudne maszynki do produkcji szczeniąt.

          Kiedy adoptowałam Korę temat klatki był dla mnie w miarę oczywisty - nie potrzebuję jej. Oj jak bardzo się myliłam... 



O ile w domu teoretycznie legowisko w zupełności wystarczy o tyle w razie jakichkolwiek wyjazdów robił się problem. Kory do klatki nie musiałam przyzwyczajać - raz została tam zamknięta ze względów bezpieczeństwa i kiedy poszłam zobaczyć co z nią to leżała sobie spokojnie nie zwracając uwagi na szczekające psy wokół. Wyjazdy na DCDC które jej zgotowałam bezklatkowo były dla niej bardzo trudne, zakopywała się pod ubraniami, w rogach namiotów - kiedy już miała do dyspozycji klatkę jak tylko się zmęczyła psychicznie, dopominała się o odprowadzenie jej tam.