niedziela, 29 marca 2015

Marcowa PsiaPaka, czyli spóźniony prezent urodzinowy.

Osoby, które obserwują nasz Facebookowy fanpejdż doskonale wiedzą, że Kora urodziny miała 06 marca i że m.in. zamówiłam jej z tej okazji Psią Pakę.
Prawdę mówiąc długo wahałam się między Animiboxem i Psią Paką, ale ta niepewność, co do mnie dotrze trochę mnie przyprawiała o ból głowy :D. Kiedy jednak kompletnie nie miałam pomysłu co sprezentować Korze stwierdziłam, że... niech się martwi jedno z nich :D okazało się, że Animibox zaprzestał działalności, więc odpadł mi też problem pt. "które wybrać" ;). Paka Zwierzaka była wtedy jeszcze bardzo świeża i nie wzbudzała zaufania, co nie znaczy, że nigdy od nich paki nie weźmiemy ;) tylko trzeba czasu i okazji :)

niedziela, 15 marca 2015

Kora testuje: Fur Fetcher firmy Hartz

Na Fur Fetchera trafiłam zupełnie przypadkowo czekając w kolejce do weterynarza w Gliwicach (Mowa o Państwu Ziemińskich mających przychodnię na ul. Fredry). Są tam właśnie produkty firmy Hartz, które mnie zaintrygowały, bo stanowiły dla mnie coś nowego. Szczególnie właśnie owy niepozorny Fur Fetcher. Przystępuję więc do recenzji :)

Co obiecuje firma Hartz?

Szczotka do wyczesywania psów/kotów Hartz Groomer’s Best została specjalnie opracowana do usuwania luźnych włosów i podszerstka bez uszkadzania lub przecinania sierści. Rewolucyjna szczotka Hartz Fur Fetcher usuwa aż 3 razy więcej sierści niż zwykłe szczotkowanie bez użycia ostrych, niemiłych dla psa/kota metalowych ostrzy. To innowacyjne rozwiązanie polega na zastosowaniu unikalnych mikrogrzebieni które zapewniają usunięcie zarówno podszerstka jak i wierzchniej warstwy sierści w bardzo delikatny dla skóry sposób. Szczotka zapewnia bezpieczne i spokojne szczotkowanie kota, po którym zwierzę ma lśniącą i zdrową sierść, bez śladu włosów w całym domu.

A co na to życie? ;)

wtorek, 10 marca 2015

Pies inny niż wszystkie - Hachiko, czyli brzydki amstaff collie.


          Ktoś zorientowany w psim świecie, ale nie siedzący w nim bardzo głęboko, albo nie zgłębiający się w temat pastuchów okazuje niemałe zdziwienie, kiedy mówię, że Hachiko to border. Faktycznie bardzo odbiega on od aktualnego "kanonu piękna" i na wystawach traktowany jest jak wynaturzenie... ale metryka nie kłamie - to border z krwi i kości - i co najważniejsze: z głowy.