Przy salwie fajerwerków i wydyganym psie zaczynam pisać to podsumowanie, skończę pewnie następnego dnia, czyli w przyszłym roku :). Strzelają od kilku dni, dzisiaj ok. 10 rano zaczęli i napierdzielają bezustannie... Myślę, że gdyby Kora mogła to by im poodgryzała rąsie :3 kij, chcą strzelać to niech strzelają, choć chwała tym, którzy tego nie robią, ale niech to robią w wyznaczonym czasie...
To by było na tyle narzekania na ten rok - tak myślę :P Cóż można powiedzieć o mijającym roku? Był dobry. Naprawdę dobry i naprawdę jestem zadowolona - szczególnie z mojego kontaktu z Korą, bo teraz w obliczu kanonady widzę jak bardzo poprawiły się nasze relacje :). No to jedziemy z koksem... głównie przemawiać będą zdjęcia :). Pod niebieskimi napisami kryją się linki dotyczące tego, co jest akurat w tym kolorze :)
Styczeń
Największym sukcesem stycznia był spacer 01.01.! Pojechaliśmy w pola, troszkę za miasto i Kora zachowywała się super :) na tym też spacerze pierwszy raz w życiu widziałam na żywo i zrobiłam zdjęcie zimorodka :D mało psi sukces, ale dzięki psom, wszak gdyby nie one to bym nie szła w pola z rana :P
Jakby ktoś nie pamiętał to w styczniu mieliśmy zimę! A to jest coś! Nie sądziłam, że tak bardzo to docenię :P
Udało się też wtedy sfinalizować zbiórkę na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bytomiu. Pomysł był dość spontaniczny, ale odzew przeszedł nawet moje najśmielsze oczekiwania :) to dzięki wspaniałym znajomym i wspaniałym nieznajomym, którzy obserwują fanpage Kory :) nieoceniona okazała się pomoc Bartka, który pełnił rolę kierowcy i... proboszcza parafii św. Jerzego w Łabędach, który nieodpłatnie pożyczył nam auto :) po prostu zatankowałam to, co zużyłam :).
Luty
W moje urodziny 01.02. pierwszy raz w rąsie wzięłam moją własną, osobistą lustrzankę <3 Agnieszka i Rafał sprezentowali mi podróż i bardzo udany spacer po odbiorze sprzętu :) początki z lustrzanką były bardzo dołujące :D
W Walentynki odbył się dogtrekking Zakochany Kundel, w którym wzięliśmy udział większą grupą i dzięki zmysłowi orientacji panów czas mieliśmy całkiem przyzwoity jak na to, że potraktowaliśmy sprawę zupełnie na luzie :) no i towarzystwo zacne!
Marzec
Marzec obfitował w większe lub mniejsze wydarzenia :). Pierwszym z nich był wyjazd do MADzone, gdzie się generalnie trochę narąbałam... tępą siekierą :D prace porządkowe mówiąc najogólniej :) przy okazji fajny socjal dla psa :)
Urodziny Kory świętowaliśmy na jej pierwszym treningu agility na prawdziwym, profesjonalnym torze :) towarzyszyła nam Agnieszka z Hachikiem, albo raczej to my towarzyszyłyśmy im :) od Agnieszki Kora dostała szeleszcząco-piszczącego pana borsuka, którego od razu polubiła :D nadal wiernie nam służy, choć już nie szeleści :)
Oczywiście nie obyło się również bez grupowego spaceru, a jakże! Dawno w tym składzie nigdzie nie byliśmy!
Od Bartka Koreczek zaś dostał Konga Genius - prezent się przyjął ze sporym entuzjazmem :)
Działy się też rzeczy dziwne :D
Pierwszy dzień wiosny powitaliśmy w składzie Kora + Gaja z Szarą Przystanią i Trikiem na psim ranczu :) były psy, były konie, były atrakcje :)
Marzec był też miesiącem kreatywnym - ja starałam się wiernie stworzyć kontur niuchającego Koreczka, a efektem była ta oto wspaniała torba autorstwa Anity J., która generalnie kreatywnym i zdolnym człowieczkiem jest :)
Zadebiutowała u nas w domu także Psia Paka :) lubimy niespodzianki, ale niestety trudno czasem się wstrzelić w gust - psa, bo mi się wszystko podobało :)
Ponadto socjal w stajni :) też rzadkość, więc warto wyróżnić :)
Ponadto pierwsze grupowe spotkanie osób, które potencjalnie miały tworzyć Śląską Grupę Tropiącą. Garstka osób z tego pierwszego spotkania została, ale są :) i to najważniejsze :) nie mam grupowego zdjęcia, było nas sporo więcej niż na fotce poniżej :P
Kwiecień
W kwietniu udało się spotkać na grupowym spacerze z Kasią Harmatą z Akademii Biały Pies. Spacer przyjacielsko-rekreacyjny jeszcze przed Kasi porodem :) teraz już jest lżejsza i bogatsza o dwunożny skarb :) a nasza ówczesna ekipa spacerowa lżejsza o psa szukającego domu :)
Kora rozpoczęła w kwietniu również swoje szkolenie z agility w Flow :) nieszczęśliwie jeszcze go nie dokończyłyśmy z racji mojej kontuzji ręki, ech...
W naszym domu zjawił się ON! Piękny obraz autorstwa AnnArt :)
Odkryliśmy również kolejne niesamowite miejsce spacerowe - las w Rudzińcu <3
Odwiedzaliśmy też starsze cudowne miejsca spacerowe :) tu: Pławniowice :)
Sławoszów i Głubczyce również przyjęły nas życzliwie :) spacer i grill :)
Powitaliśmy też najdroższą dotychczas zabawkę Kory :P btw. muszę się wybrać po baterie bo się wyczerpały :) ale zabawka super :) Trixie Memory Trainer :)
Maj
Maj był miesiącem spotkań niespodziewanych :P np. to w Pławniowicach :)
W maju Kora trafiła również przed obiektyw super utalentowanej osoby :) Ani B., zwanej Huskana :) dużo się kilometrów zrobiło tego dnia :D
Oczywiście odkryty w kwietniu Rudziniec odwiedzany był również w innym składzie :)
a udany spacer odpowiednio zajedzony :D
Odbył się również prześwietny dogtrekking :) zorganizowany przez Dog Mind, ale z pomocą wieeelu niezrzeszonych duszyczek :)
Maj uwieńczył wyjazd na DCDC do Wrocławia i spotkanie ze starymi znajomymi, ale i poznanie nowych, nieraz ciekawych osobistości :D m.in. Tobi, Anu, Misza, Dziunia, Finn :)
Czerwiec
Czerwiec rozpoczął się grillowo na psim ranczu :) dużo psów, dużo jedzenia :D cóż chcieć więcej? :D
Zwierzynalia :) Pokazy, konkursy, zwiedzanie przez Korę mobilnego weterynarza, występik i zajęte trzecie miejsce, i wspaniali ludzie z Psitula, którzy przyjęli nas pod swoje skrzydła... znaczy namiot :)))
Gliwicki Spacer Szczęścia - promowanie przez Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Gliwicach adopcji i pokazywanie szczęśliwie adoptowanych zwierzaków :) piękna inicjatywa i przyciągnęła wiele osób! Kora dała mały pokaz psich umiejętności :)
Był to też miesiąc naszego debiutu na ekranie :) jeśli ktoś nie widział to zapraszamy: http://katowice.tvp.pl/20638996/z-nosem-przy-ziemi-slaska-grupa-tropiaca-juz-trenuje :) nawet się załapałam z Korą :)
I znów uwieńczeniem okazało się DCDC :) tym razem w Poznaniu :) ten wyjazd Kora nie najlepiej zniosła psychicznie, była nim dość zmęczona, ale i tak pozwiedzała :) Kogo tam spotkaliśmy? Multum ludzi i psów :) ale między innymi: Tobi i Ahri, uszatą Korę, małą Lili, Voltę, Kirę, Brega, w którym się zakochałam po uszy i wieeele innych :)
Lipiec
Dzień Psa świętowany był, a jakże, w PetSmile! :)
Mieliśmy też jakże ciekawą i ekscytującą przygodę - uwięzieni w lesie podczas nawałnicy :P szczęśliwie udało się usunąć drzewo, ale Sławoszów i Głubczyce okazały się średnio gościnne :P późniejszy pobyt i droga rzeką do Czech była o wiele przyjemniejsza :) Zmęczenie było potem niemałe :)
Ogromnym wyróżnieniem było dla nas zwycięstwo w konkursie Alpha Spirit! Kompletnie niespodziewane i tym piękniejsze :)
Odwiedziny w Rogach za każdym razem są wspaniałym przeżyciem - dużo miejsca, dużo radochy, dużo jedzenia, wspaniali ludzie! :)
Sierpień
Dog Games Sopot :) Kora pierwszy raz poznała słone wody, pierwszy raz wzięła udział w SpeedWay z wynikiem 32,67 km/h :) marzyło mi się powyżej 30 i udało się <3 przede wszystkim jednak wypoczywaliśmy :) razem z nami był Kentucky i poznaliśmy w końcu Figę :)
Grill na psim ranczu ponownie. Ogromna ilość, jak widać, bardzo groźnych psów :P
Udany spacer w deszczu w zestawie, który się rzadko udaje złożyć do kupy :) było wesoło :D
Wrzesień
Łyna - wyjazd byłby całkiem idealny gdyby nie moja łajzowatość i złamanie ręki :) poza tym same pozytywy: super ludzie, super konie, super psy, super warsztaty foto, super miejsce - bajka :) tylko złamanie nie super, ani trochę... nooo i pierwsze w życiu spotkanie z żurawiami :) Wszystko zorganizowane przez Szarżę :)
Ku naszej radości wypatrzyłam Dekoracje Asi. W krótkim czasie powstało cudeńko podobne do mojej suki :) Szacun naprawdę, bo taka ilość kropek nie zachęca :D
Pierwsza jesień z lustrzanką! W moim życiu pojawił się bokeh, choć narazie bardzo lichy :)
Warsztaty tropieniowe z Katarzyną Harmatą z Akademii Biały Pies. Rodzinna wręcz atmosfera i pierwsze spotkanie Kory z lokalizowaniem pozoranta :). Zarówno tropienie, jak i lokalizacja dały jej dużo frajdy :) No i miło było usłyszeć, że Kora bardzo się zmieniła - na lepsze! :)
Wariacje na 4 łapy, czyli Psistanek :) kolejny raz wzięłyśmy udział i choć podczas sztuczkowania, a właściwie zanim nawet zaczęłyśmy Kora wystraszyła się jednej pani i odmówiła współpracy, to uważam ten dzień za cenny i udany :) podczas pokazu agility z toru uciekła mi trzy razy :D raz po ciastko do stoiska PetSmile, a dwa razy do mamy, bo była akurat na widoku jak się wbiegało do tunelu, więc Kora biegła powiedzieć "dzień dobry" :D Pokazy z gatunków bardzo bogatych :)
Nie licząc pierwszych, niespełna półgodzinnych odwiedzin w Neverlandii był to mój pierwszy dłuższy pobyt w tym miejscu - jestem absolutnie zauroczona :) no i oczywiście mogłam się napawać szczeniaczkami :D Kory wtedy ze mną nie było, ale z okazji roku 2016 właśnie dziś się tam ze mną wybierze :)
Październik
Nasz ulubiony sklep zoologiczny PetSmile obchodził swoje 2 urodzinki :) ten sklep to jedna z najlepszych rzeczy, która mogła nam się tu, w Gliwicach, przydarzyć :). Przede wszystkim dlatego, że tworzą go ludzie mocno związani z psim światem, ja chyba najmniej, ale pragnę i mam w planach to zmienić :) Bogaty asortyment, cierpliwość, otwartość, akcje prozwierzęce... Wiele zawdzięczamy PetSmilowi :)
Najcenniejszym październikowym wydarzeniem było pierwsze spotkanie z Piotrem Smurawą z Akademii Psa Pracującego. Dostałam świetne wskazówki do dalszej pracy z Korą. Okazało się, że nie doceniam mojej suki. Za krótkie, za mało odłożone ślady i złe wprowadzanie psa na ślad, poza tym powiedziałam, że chcę się pobawić w poszukiwanie i dostałam kilka cennych wskazówek jak zachęcić i nauczyć psa wracania do przewodnika. Bez wątpienia były to bardzo ubogacające warsztaty i z niecierpliwością czekam na kolejne :).
Miałam także bardzo zacnego gościa :). W swoim domu dotychczas gościłam Lolka (poniekąd, bo w garażu i ogrodzie), Gaję (choć nie przez noc) i pojawił się Hachiko :). Kto zna Agnieszkę i jej stosunek do Ha ten zrozumie jak wielki zaszczyt mnie kopnął :). Pierwsza noc była trudna, bo jęczał do drzwi, za którymi zniknęła Aga, ale potem zaczął się zachowywać przylepiasto-cudownie, byłam bardzo zadowolona też z zachowania jego w stosunku do Kory i Kory w stosunku do Ha. Świetnie się rozumieją, wymieniali się miskami, zaczepiali się do krótkich zabaw :). Wymarzone połączenie :D
Bezzdjęciowo mogę dodać, że uczestniczyłam w fantastycznym wykładzie prowadzonym przez Dogfield o zachowaniach reaktywnych psów :).
Listopad
Pierwsze w życiu lokalizowanie pozoranta w całkowitej ciemności :). Kora, która w ciemnościach niezbyt dobrze funkcjonuje zachowywała się w tym zacnym towarzystwie naprawdę wspaniale, również na następującym potem spacerze :) Ogromny sukces jak na psa, który w okresie jesiennym po ciemku bał się własnego cienia.
Poznaliśmy też sporo nowych psów. Wspaniałych psów! Tropieniowy wypad na najwyższym poziomie :). Kora tropiła wtedy na odłożonym śladzie i przy akompaniamencie piły łańcuchowej :P z fanpejdżowiczów na poniższym zdjęciu mamy Ramziego i Kluskę :)
Grudzień
Kolejne zacne odwiedziny, choć traktowane przez Korę z większym dystansem :) Spajk miał debiut w nocowaniu u kogoś obcego. Chłopak był zestresowany, ale "mamusia" szybko po niego wróciła :). Trochę miałam wrażenie, że nie ma psa - do momentu kiedy ukradł mi skarpetki podczas prysznica - czekały ładnie na koszu na pranie, ale cóż to za przeszkoda? :P
Wzięłam udział w kursie pierwszej pomocy prowadzonej przez krakowską przychodnię: Przychodnia Nasza. Była część poświęcona psom i część poświęcona kotom - wzięłam udział w obu, bo lubię wiedzieć więcej :P.
Dla niektórych spacery grupowe to codzienność, dla mnie niezupełnie, dlatego cieszę się, że w grudniu udało nam się zebrać na taki grupowy spacer, i to nie raz!
Udało nam się też zorganizować grupowy spacer Śląskiej Grupy Tropiącej i muszę przyznać, że z radością chodzę na spacery, gdzie psy się nawzajem nie zjadają :).
Po tej retrospekcji jeszcze bardziej utwierdzam się w tym, że ten rok należał do bardzo udanych :) Nawet Sylwester minął jakoś lżej niż rok wcześniej :). Dziękuję wszystkim fantastycznym osobom, które ubogaciły 2015 rok i życzę Wam również na ten rok wielu wspaniałych wydarzeń, które pod koniec roku obdarzą Was bukietem wspomnień :)
Jak tak się na to patrzy (i pewnie wspomina też) to aż trudno uwierzyć, że to TYLKO rok :) Mega! mam nadzieję, że 2016 będzie dla Was jeszcze lepszy i jeszcze bardziej udany!
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zaskoczyło i też mam nadzieję, że będzie lepiej :) autko się zapowiada to i planować można więcej :) szukaj zadupia na Sylwestra! :D pojedziemy "w kilka psiarzy" :D
UsuńMieliście bardzo pracowity rok :) Masz takie słodkie pieski
OdpowiedzUsuńObserwujemy i zapraszamy do nas:
oczamipsa365.blogspot.com
mam tylko jednego, ale dziękuję :)
Usuńa rok właściwie wydawał się dość nudny, dopiero ta notka uświadomiła mi ile się działo! :)